Teraz z całkowicie innej beczki....
Chodziłem z Bartkiem do jednej klasy technikum przez 5 lat, dojeżdżałem z nim tym samym pociągiem, razem z Nim wypiłem nie jedno piwo gdzieś na przerwie między lekcjami. Może nie byliśmy najlepszymi kumplami, ale znaliśmy się dobrze. Po technikum nasze drogi się rozeszły, lecz usłyszałem o nim w marcu 2005 roku.... kiedy miał wypadek... Bartek spadł z dziesiątego piętra... Mimo że szanse na przeżycie jakie miał były liczone w promilach to Bartkowi się udało, wbrew wszelkim regułom medycznym... od tego czasu Bartek przeszedł wiele skomplikowanych operacji... lecz wciąż potrzebne są pieniądze na dalsze leczenie i rehabilitację.
Nikt nie prosi o wiele, chociażby 1% podatku dochodowego.....
Szczegóły w obrazku:
Sory za choatyczny styl wypowiedzi, ale to jest bardzo świeża inicjatywa, proszę prześlijcie rodzinie, znajomym link do profilu Bartka:
lub link do tej strony
Każda złotówka może mu pomóc!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Do Anonimów: proszę się podpisywać :D