wtorek, 7 kwietnia 2009

Rzepa on tour

Świat można po krótce podzielić na tych którzy marzą, i na tych którzy te marzenia spełniają. Niektórzy marzą o nowym samochodzie, motorze lub butach adidasa. A dla innych takim marzeniem jest zrobić coś niecodziennego, zobaczyć coś, przeżyć na własnej skórze to co wielu z niespełnionymi zamiarami myśli sobie siedząc przed Discovery. I z takich to ułańskich fantazji powstało coś co jak dla mnie jest mistrzostwem świata. Oto mały wstęp do tego...





Podobało się? Dwoje ludzi - Rzepa (znam) i Jacek (nie znam), 11 miesięcy (niech ktoś mnie poprawi jak się mylę) i prawie cała Ameryka Południowa (chyba tylko 3 kraje nieodwiedzone) przejechana jak tylko się dało, i czym tylko się dało. Opowieściom przy piwie nie ma końca. O nocowaniach w dżungli, o spływie łodzią, o drodze śmierci w Boliwii czy wieeelu innych rzeczach które spotkały tych dwóch wojażerów. Pewnie interesujecie się czy było bezpiecznie, hehe, wedle reguły "no risk, no fun" było ciekawie. Ale co ja tam będę opowiadał, przecież Rzepa już wszystko spisał, a Jacek obfotografował.
Polecam wszystkim lekturę blogu rzepy i obejrzenie rewelacyjnych fotek z podróży na stronie Jacka.

Podoba się? Więc kto się pakuje ze mną? Na początek Norwegia :D:D:D a później to i koniec świata może być.